Atrakcja
Polub nas
Wyróżnione obiekty
Wyróżnione pokoje
Dom dla grup w WiśleCena 40,00zł
Apartament SzafranCena 275,00zł / 289,00zł
Apartament 3 - dwupokojowyCena 150,00zł / 190,00zł
Apartament ParterCena do uzgodnienia
Pokój 2 z dostawką Cena 185,00zł
Pakiety promocyjne i SPA
PROCEDURY ŁAŹNIOWEChlewiska
Chata Solna - HaloterapiaChlewiska
KĄPIEL OFUROChlewiska
MIEJSCA MOCY I MEDYTACJIChlewiska
Alchemia ZdrowiaChlewiska
Długi weekend w Karkonoszach
Karkonosze...
Jako najwyższe pasmo górskie Sudetów i zarazem Czech, rozciągają się na przestrzeni ok. 40 km, a ich najwyższy punkt zna chyba każdy.
Śnieżka ( 1603 m n.p.m ), bo o niej mowa przywitała nas znakomitą pogodą. Ale zacznijmy od początku...
Przemierzając pasmo Beskidu Sądeckiego w pierwszy majowy weekend już wiedziałam, że trzy dni na szlaku to stanowczo za mało. Tęsknota za górami odezwała się już kilka dni później, dlatego 14 maja na Pienińskich szlakach nabijałam kolejne kilometry, zdobywając zatłoczony szczyt Okrąglicy (982 m n.p.m ). Odpoczynek od gór nie trwał długo. Zaledwie tydzień później przemierzaliśmy Karkonoskie szlaki.
Trasy były przygotowane na TIP - TOP. Już pierwszego dnia, gdy w Karpaczu zameldowaliśmy się przed 7:00 rano, po krótko przespanej nocy, odrazu zaczeliśmy piąć się w góre, by zdobyć Królową Karkonoszy ( Śnieżka 1603 m n.p.m ). Po chwili słońce dawało się nam we znaki, bo mimo trwającej wiosny czuliśmy się jakby zawitało prawdziwe lato.
Pierwszym, dłuższym przystankiem było Schronisko PTTK Dom Śląski ( 1400 m n.p.m ). Po szybkim naładowaniu bateri, ruszamy dalej.
Raz, Dwa, Trzy...
Jesteśmy na Śnieżce! ;-)
Oprócz naszego, blisko 40-osobowego grona nie było nikogo więcej. Zimny wiatr, szybko przyczynił się do założenia cieplejszych ciuchów. Kilkanaście zdjęć, kilka selfie i ruszamy dalej nie tracąc cennego czasu.
Wracając pod Schronisko Dom Sląski kierujemy się niebieskim szlakiem w kierunku naszych czeskich przyjaciół.
Lucni Bouda ( 1413 m n.p.m ) - oto nasz kolejny przystanek, chwila odpoczynku, ruszamy !
Dalej już tylko z górki. Przez rozgległe polany maszerujemy w kierunku kolejnego na trasie schroniska PTTK "Strzecha Akademicka".
Ogrom turystów i wycieczek szkolnych zniechęca nas do dłuższego odpoczynku. Przy kolejnym schronisku, chyba najbardziej oczekiwanym miejscem do odwiedzenia zastajemy, jak sama nazwa mówi cisze i samotność. Tak, tak mowa o Schronisku PTTK Samotnia.
Nie byłabym sobą gdybym nie porównała tego miejsca do Tatrzańskich krajobrazów. W tym miejscu decydujemy się na znacznie dłuższy odpoczynek. Do Szklarskiej Poręby dzieli nas zaledwie 1:45 h, a pogoda zachęca do pozostania w górach.
W sobotni poranek, pogoda nie zachwyca. Brak słońca, nisko wiszące chmury i nasza ulubiona mgła...
Początkiem trasy jest Wodpospad Kamieńczyka ( próg wodospadu znajduje się na wysokości 843 m n.p.m ).
Dalej, betonowym szlakiem podążamy w kierunku Schroniska PTTK na Hali Szrenickiej ( 1200 m n.p.m ).
Towarzyszą nam przepiękne widoki. W to sobotnie południe każdy z naszej grupy miał jedno motto: ,, CHODZĘ PO GÓRACH, BO LUBIĘ MGŁE".
W schronisku zatrzymujemy się na krótko. Zgiełk, hałas panował tam niczym w środku sezonu w Tatrzańskich schroniskach. Uciekamy dalej...
Szrenica ( 1362 m n.p.m ), którą zdobywamy po chwili przywitała nas równie pięknymi i mglistymi widokami. Wiedzieliśmy, że widoczność w jednym z najpiękniejszych miejsc w Karkonoszach ( mowa tu o Śnieżnych Kotłach ) nie będzie zachwycająca. Nie pomyliliśmy się. Dopiero po dojściu do Schroniska pod Łabskim Szczytem ( 1168 m n.p.m ) odsłania się horyzont i widok na Szklarską Porębe. Czas mija nieubłagalnie... Jeszcze jeden dzień i czas wracać do domu.
Niedziela znów przywitała nas słońcem. Krótka trasa, więcej odpoczynku to to czego doświadczamy w ostatni dzień przygody z Karkonoszami. Pierwszym naszym celem jest Wysoki Kamień ( 1058 m n.p.m ). Promienie słońca ogrzwają nas podczas długiego odpoczynku. Dziesiątki zdjęć, czas ruszać. Kolejnym i już ostatnim punktem na mapie był znany ZAKRĘT ŚMIERCI. Dzielnie walczyliśmy, żeby nie wpisać się w tą niechlubną nazwę. Ostatnie metry, ostatnie spojrzenia na otaczającą nas przyrode, ostatnie pożegnanie z Karkonoszami.
Wrócimy tam za rok, na chwil pare...
Weżmiemy plecak swój i gitare
Do widzenia wam, canto, cantare
AHOJ, PRZYGODO ! ;-)
Fot. M.S